niedziela, 18 września 2011

In Heaven Prolog.

Małe miasteczko niedaleko Londynu. Można powiedzieć, że wszyscy się tutaj znają. A znają na pewno jedną małą muffiniarnię. Która dla jednych jest czymś ukochanym a dla innych wręcz przekleństwem.
***
Szybkim krokiem wyszła ze szkoły i prawie biegnąc wparowała do środka cukierni. Widziała tylko zabijający wzrok babci, która rzuciła w nią fartuchem i wyszła na górę do mieszkania.
-Dziś masz tylko 20 do zrobienia-usłyszała z korytarza i zabrała się do roboty.
Blond włosy spięła w lekką kitkę po czym zakasła rękawy i zaczęła nakładać przygotowaną przez siebie dzień wcześniej masę do cupcake'ków. Nuciła przy tym swój ulubiony utwór "Drop in the ocean" a jej niesforna grzywka cały czas opadała na alabastrowe czoło.
Jak zwykle musiała popołudnie spędzić tutaj. Gdy była mniejsza nie przeszkadzało jej to. Ale teraz? Kiedy ma przyjaciół? Ludzi z którymi chciałaby się widzieć 24/7? Tak, musi tkwić przy marmurowym blacie byrdając jakieś kolorowe masy. Dobra, przyznając się bez bicia chciała spędzić trochę czasu ze swoim przyjacielem. Tak żadko go teraz widuje.
Nienawidziła tej pracy, lecz mimo tego nie dawała po sobie niczego poznać. Nie mogła, te cukiernia miała zostać jej przekazana kiedy skończy 20 lat. Za każdym razem kiedy poruszała temat muzyki, mama i babcia odpowiadały jednogłośnie: "Co Ci da ta Twoja muzyka?" "Nie można marnować takiego talentu cukierniczego na rzecz jakichś dziecinnych widzimisi". Za każdym razem kiedy przypominały jej się te słowa nieraz roniła łzę, czasem nawet litry.
Tylko ojciec popierał ją w tym co chciała robić. Na 15 urodziny kupił jej autentycznego Gibsona.
-Dlaczego musiałeś odejść zostawiając mnie z tym całym słodkim ambarasem?-syknęła cicho, wkładając ciasteczka do chłodni. Nagle poczuła jak ciepłe dłonie owijają się wokół jej talii. Dobrze znała ten zapach perfum, ten niestabilny oddech.
-Louis, a Ty znowu to samo.-parsknęła śmiechem.

_______________________________________________________________________
Prolog napisany. Wyszło tak sobie. Pierwszą notkę powinnam dodać jakoś jeszcze w tym tygodniu.
Ah, właśnie, szukam osoby, która poprowadziłaby ze mną tego bloga. Ktoś jest chętny? To niech pisze. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz